Na koniec 2017 - półka wyższa filmów


Wielki sukces słodko-gorzkiego La La Land,  odrodzenie Spider-Mana, świetna forma europejskich mistrzów kina artystycznego i polski akcent w postaci Cichej nocy. Ostatnia część podsumowania polskich premier filmowych 2017 roku z najlepszymi filmami już minionego roku.





Nie przegap!

Sieranevada
Kolejny dowód na fantastyczną passę rumuńskich twórców.
Podszyta humorem, słodko-gorzka, wspaniale zainscenizowana refleksja
nad stanem współczesnego człowieka. 

Toni Erdmann
Pogodny, przepełniony ciepłem i szczerym komentarzem na temat współczesności,
komediodramat o odbudowywaniu więzów rodzinnych.

Spider-Man: Homecoming
Dowód na błyskawiczny i nieustanny rozwój Marvela.
Zamiast kolejnego origin storydostaliśmy przyjemnego, dość kameralnego
akcyjniaka z umiejętnie prowadzonym wątkiem dorastającego nastolatka.

Luźne zapiski na pudełku od zapałek:

Pozorna grafomania Lanthimosa (Zabicie świętego jelenia)
skrywa w sobie znacznie więcej wieloznacznych, acz spójnych znaczeń.

Ogromnie cieszy, że polskie kino (Cicha noc) w końcu
potrafi tak wnikliwie analizować otaczającą rzeczywistość.

Przykład Ostatniego Jedi pokazuje, że nawet jak się postarasz
i zrobisz coś nowego, świetnie zrealizowanego i zabawnego,
to i tak ludziom, a przede wszystkim fanom, nie dogodzisz.

Kino Afroamerykanów w końcu się zmienia,
a w dokumencie Nie jestem twoim murzynem przyjęło formę
zmyślnego poematu o czasach walki o równouprawnienie.

Te dzisiejsze horrory (Zło we mnie) zrywają z łatką powtarzalnych seryjniaków
i nareszcie serwują coś świeżego i szalenie klimatycznego.

Manifesto powinno znaleźć się w filmografii wszystkich studiów kulturowych,
bo sposób w jaki Rosefeldt stawia widza przed faktem zmierzenia się
z intelektualnym dorobkiem wcześniejszych pokoleń, jest po prostu zachwycający.

Miały być kotki na ulicach Stambułu (Kedi - sekretne życie kotów),
a wyszedł naprawdę interesujący komentarz społeczny o współczesnej Turcji.



Nie przegap!

La La Land
Radosny, acz podszyty goryczą, musical nawiązujący do klasycznego kina Hollywood,
który dzięki żywiołowości i szczerości wszystkie swoje wady przekuł w zalety.

Luźne zapiski na pudełku od zapałek:

W tym roku żadnej 10. nie ma.
Co mogę powiedzieć, wybredna ze mnie menda.


Komentarze