W Najlepszym (2017) Łukasz Palkowski potwierdził swoją klasę. Nie jest to może film tak dobry jak głośni Bogowie (2014). Oparta na faktach historia Jerzego Górskiego ma wyraźne mankamenty, ale mimo wszystko seans filmu jest czystą przyjemnością płynącą z oglądania przemyślanego i świetnie zrealizowanego kina środka.
![]() |
| W "Najlepszym" Palkowski dokonał kolejnego udanego przeszczepu wzorców amerykańskich na grunt kina polskiego |
Oczywiste było, że po wielkim sukcesie Bogów, kolejny film Łukasza Palkowskiego pozostawał tylko kwestią czasu. W Najlepszym reżyser opowiada losy Jerzego Górskiego, polskiego triathlonisty, który w 1990 roku zdobył tytuł mistrza świata w podwójnym Ironmanie. Droga na sam szczyt nie była jednak dla bohatera ścieżką prostą. Górski przez lata był narkomanem. Nałóg zaprowadził go na skraj zdrowia fizycznego i psychicznego. W 1984 roku postanowił zgłosić się do ośrodka MONAR, w którym zerwał z uzależnieniem i zaczął trenować. Zainteresował się triathlonem (kombinacją pływania, kolarstwa i biegów), będącego jedną z najbardziej wymagających dyscyplin sportowych.
Palkowski zachwyca przede wszystkim wyczuciem z jakim operuje wątkami historii. Dokładnie wie, jakie uczucia chce wywołać wśród widowni i ściśle podporządkowuje im narrację. Pierwsza, dość mroczna, utrzymana w ciężkiej tonacji, część skupia się na ukazaniu nałogu bohatera. Jest ona jednak niezbędna do wytworzenia późniejszej nadziei w akcie drugim i determinacji w końcówce filmu. Dzięki tej przemyślanej konstrukcji reżyserowi udaje się dodatkowo intensyfikować odczucia odbiorcy.
![]() |
| Rolą Jerzego Górskiego Jakub Gierszał potwierdził powrót do dobrej formy |
Świetnie spisuje się obsada, poczynając od odtwarzającego głównego bohatera Jakuba Gierszała, umiejętnie ukazującego przemianę postaci i jego wzrastającą motywację, po drugi plan, w którym wyróżniają się przede wszystkim Magdalena Cielecka i Janusz Gajos. Film ten posiada jednak również pewne uciążliwe wady, na które nie sposób przymknąć oka.
Podstawowym problemem Najlepszego jest akt trzeci i zbytni rozdźwięk między wytwarzanymi przez reżysera tonacjami. Pod koniec Palkowski próbuje balansować na granicy w kontekście możliwości bohatera, który sam udział w morderczym wyścigu może przypłacić własnym życiem. Rozdźwięk między piętrzącymi się przeszkodami a ostatecznym sukcesem wydaje się jednak zbyt duży, końcowe wątki przeprowadzone zostają bardzo szybko, nie wybrzmiewają one dostatecznie. Przez to odebrana została finałowej sekwencji wewnętrzna spójność historii.
![]() |
| W końcówce "Najlepszy" zostaje nieco wytrącony z równowagi przez niezgrabne zabiegi reżysera |
Dość niezręcznie wypadają również niektóre dialogi, z góry skazane na mechaniczną ekspozycję. Na przykład, w pewnym momencie jeden z kolegów od strzykawki opowiada Jerzemu o kultowej książce. "A wiesz, że taki Huxley, zanim napisał Drzwi percepcji, zażył meskalinę i miał 8-godzinny trip?". Z kontekstu wynika, jakby ów chłopak rzucał nieoczywistą ciekawostkę na temat doskonale znanej przez grupę publikacji. Problem w tym, że lwia część opracowania Huxleya opiera się na dokładnym opisaniu eksperymentu. Takie niespójne dialogi załamują koherentność świata przedstawionego i bezpośrednio ujawniają działania oraz intencje twórców.
Mimo wszystko Najlepszy to kawał dobrego, świetnie zrealizowanego polskiego kina środka. Rodzaju kina, które od zawsze pozostawało bolączką rodzimych twórców. Palkowski walczy z mitem, że albo artystycznie, albo komercyjnie, nic pomiędzy. Mądre, rozrywkowe, gatunkowe filmy zawsze są w cenie. I taką produkcją, mimo wspomnianych wcześniej niedociągnięć, jest właśnie Najlepszy.
Najlepszy
2017, reż. Łukasz Palkowski



Komentarze
Prześlij komentarz