Klasyczna historia grozy o rycerskim doktorze Jekyllu, który uwalnia swoje złe alter ego w postaci pana Hyde’a, została przewałkowana przez popkulturę wielokrotnie, choćby w niedawnym okropnym „Van Helsingu” (2004, reż. Stephen Sommers). Tym bardziej warto wrócić do pomysłowej adaptacji Roubena Mamouliana (1931), zrealizowanej w okresie największej popularności klasycznych horrorów Hollywood.
![]() |
| Fredric March w bardzo wyrazistej roli klasycznego bohatera horrorów |
Jekyll w ujęciu twórców jest postacią niejednoznaczną; za wyraźną, naturalną fasadą dżentelmena skrywa także mroczniejsze oblicze popędliwego kochanka. Jego niecierpliwość potęguje opóźnianie małżeństwa z Muriel, narzeczoną bohatera, przez jej ojca, generała Carew, który przez to działanie zamierza upewnić się co do szczerości pobudek Jekylla. Po seansie zauważamy, że opracowany przez doktora eliksir tylko spotęgował jego wewnętrzne demony. Wzorcowy schemat walki dobra ze złem zostaje więc poszerzony o niepewną, przenikającą strukturę tych, wydawałoby się, przeciwstawnych wartości.
Dodatkowym smaczkiem jest zabieg Mamouliana w pokazywaniu obrazu z pierwszoplanowej perspektywy głównego bohatera. Obrany schemat doskonale sprawdza się jako pomysłowa forma ekspozycji (w załączonym wideo wycięta została pierwsza sekwencja filmu) i nakierowuje widza na kluczowy temat świata wewnętrznego postaci i psychologii Jekylla.

Komentarze
Prześlij komentarz